Domy te mają partery murowane, natomiast poddasza wykonane są w technice ryglowej z wypełnieniem bądź to cegłą bądź szachulcem. Łęcze sąsiaduje z Zalewem Wiślanym nad którym rośnie dużo trzciny , dlatego większość tych chałup pokrytych jest strzechą trzcinową. Strzechy te w kalenicach wykończone są przylegającymi do siebie deskami zwanymi kozłami lub koźlinami. Takie dachy jak w Łęczu widziałem w albumie z 1911 roku i nie spodziewałem się zobaczyć ich w naturze, a tutaj są. Wyróżnia tu się szczególnie budynek nr 30, który na wzór holenderski, w jednej bryle łączy dom, stodołę i oborę, Wszystko to jest nakryte strzechą zwieńczoną gęsto ułożonymi deskowymi kozłami. Dom ten jest w niezłym stanie technicznym ( zdjęcia nr 2,3,4)
Pozostałe domy podcieniowe w Łęczu są niestety w gorszym stanie technicznym. Jeżeli ktoś chce tą wyjątkową zabudowę zobaczyć, nie tylko na zdjęciach, powinien się pośpieszyć, gdyż część z nich podzieli niedługo losy wiatraka holenderskiego, którego ruiny stoją na górze nad Łęczem( zdjęcie nr 9).
Arch. Piotr Olszak